FIP to nie wyrok! Dorzuć grosz do leczenia Filipka
Nasz były tymczas, Filip, zachorował na FIP. Możemy go wyleczyć, a wy możecie nam pomóc. Tu zbiórka na drogi, ale skuteczny lek, który mu podajemy, a dalej więcej informacji o tej pilnej akcji.
Mokra odmiana zakaźnego zapalenia otrzewnej – taką diagnozę usłyszeli opiekunowie Filipa, naszego dawnego podopiecznego. Zaledwie półrocznego kota, którego adoptowali po odejściu ich poprzedniego kociego przyjaciela.
Do niedawna mokry FIP, jak potocznie mówi się na tę straszną chorobę, był wyrokiem. Wirus zabija kota w ciągu kilku dni. Śmierć jest gwałtowna i bolesna.
Dziś jest eksperymentalny lek na FIP – skuteczny, ale nie dopuszczony do użytku w Polsce. To jednak nie problem, bo można go kupić i sprowadzić. Tylko że jest drogi, bardzo drogi. Jedna fiolka, która wystarcza na cztery dawki kosztuje około 300 zł. A dawek musi być 84, żeby leczenie miało sens.
Podjęliśmy wyzwanie, bo KSB nie zostawia byłych podopiecznych i ich opiekunów samym sobie. Uzbieraliśmy środki na 19 dawek. Filip dzielnie przyjmuje zastrzyki i czuje się coraz lepiej. Jest energiczny, radosny, nie ma gorączki i przybiera na wadze. Nie ma już śladu płynu w otrzewnej, który jest pierwszym objawem FIP.
Ale to nie koniec wyzwania. Filip potrzebuje kolejnych dawek, a nam kończą się możliwości. Dlatego robimy zbiórkę. Możecie dorzucić do niej dowolną kwotę. Jak zawsze, liczy się każda złotówka. Filip liczy na wasze wsparcie!